Wysiadamy na stacji, na której spotykamy innych autostopowiczów - z Francji i Niemiec. Później jeszcze z Brazylii.
Trochę robi się ciasno, więc nagrzewamy silniki i czym prędzej próbujemy stąd uciec. Nie pomagają nam w tym koty, które wręcz opanowany tę stację. Jest ich mnóstwo i są strasznie urocze.
Po dłużących się próbach nareszcie się nam udaje! Jedziemy pod Carcassone (ze śmiesznym kierowcą, który choć mało potrafi po angielsku, to słucha jednak dobrej muzyki) gdzie czekają na nas przepyszne winogrona!