Przedziwni Austriacy wyrzucają nas w kompletnej DUPIE! Nie ma tam prawie nic, jest północ i nie ma szans, żebyśmy się stąd o tej porze wyrwali. Podejmujemy decyzję o przejściu piechotą do samej granicy. Mijane miasto-fabryka wygląda niesamowicie. Brakuje jeszcze tylko zombie.
Idziemy dobre 2h, gdy jesteśmy w jeszcze większej dupie podejmujemy decyzję o rozłożeniu namiotu.