Robi się coraz goręcej. Jemy śniadanie pod Sopron Plaza, w którym umyliśmy zęby. Przechodzimy przez cały Sopron i stoimy na przystanku, gdzie rzesze Austriaków i Węgrów kierują się nad Balaton.
Po dłuższym czasie (1.5h) łapiemy kierowce, który nawet nieźle (jak na Węgra) mówi po angielsku i przewozi nas lokalnymi austriacko-węgierskimi drogami.