Kierowca spod Sopronu obiecuje, że pod Koszegiem zabierze nas dalej jego koleżanka. Niestety koleżanka odmawia. Poirytowani, zostawieni w środku niczego, zmieniamy taktykę - czas na bezpośrednią konfrontację! Łapanie na Węgrzech wychodzi słabo.
Podchodzimy do pierwszego samochodu: mama z córką. Grzecznie prosimy - jest zgoda! Jedziemy do Szombathely! Tak już czeka na nas legendarna droga 86, czyli droga-polskich-tirów. Cieszymy się jak dzieci!