Jechaliśmy i jechaliśmy. Korki na autostradach niwelują całą przyjemność z szybkiej jazdy.
Po kilku długich godzinach dziękujemy naszym starszym wybawcą i wysiadamy.
Na stacji mamy ochotę na młodą krew. Nowe BMW to jest to co cieszy moje oczy - ku mojemu zdziwieniu - kierowcę nasz widok cieszy również. Chętnie nas weźmie i to do samego Monachium.
A więc wrum! 170 km/h prosto co celu!