Wyruszam z Wrocławia po zajęciach. Po kilku chwilach łapię stopa na Bielanach. Rozmowa całkiem w porządku, choć kierowca mówi tak cicho, że ledwo słyszę. Kiedy jednak rozmowa schodzi niebezpiecznie blisko tematu stosunków polsko-rosyjskich jego głos się wzmacnia.
I tak... Pan nie tylko z wyglądu jest podobny do Macierewicza. Poglądowo to ten sam typ: dowiaduję się zatem wszystkiego o zamachu smoleńskim, współczesnym rządzie, oraz jego tzw. "teście na inteligencję dla każdego Polaka". Męczące dwie godziny, które prawie cały czas milczałem... trudny początek. Miejmy nadzieję, że dalej będzie już ciekawiej.