Po Monachium dojeżdżam po 18-ej. Od razu kupuję kartę 3-dniową (15 €) i lecę z pamięci w stronę Joanny. Kilka przesiadek i znajduję się już pod domem mojej dawnej exdziewczyny.
Spokojny wieczór szybko kończy się piwkiem, lekkim śmieszkowaniem i snem. Rano zabieram Asię i jedziemy do Muzeum. Wybór pada na Museum Mensch und Natur. Za niespełna 3€ kupujemy wejściówkę na wystawę stałą oraz specjalną ekspozycję o pająkach.
Samo muzeum jest ciekawe, niezwykle uczące, choć trąci przeszłością. Większość eksponatów pamięta czasy 80-te. Wybrać warto się jednak na pewno, bo wiele rzeczy przedstawionych jest w sposób poruszający i ciekawy.
Ekspozycja o pająkach - nad wyraz ciekawa! Około 40 terrariów z pająkami z całego świata - robi wrażenie. Co jednak irytuje to ogromna ilość dzieci, które skutecznie przeszkadzają w spokojnym podziwianiu tych ciekawych stworzeń.
Dzień kończymy leniwie wędrując po mieście. Odwiedzamy kilka miejsc po czym wędrujemy do domu. Kilka oddechów i już buczę się rano pakując po raz kolejny swój plecak. Wyprane (tym razem w pralce) rzeczy oraz wyschnięty namiot już czekają na dalsze przygody!
Zabieram kanapki od mamy Joanny (Monika były prześwietne!) i lecę w kierunku dobrze znanego miejsca na autostopowej mapie Monachium - wjazd na autostradę w centrum miasta z główną atrakcją - milionami mrówek.
Tym razem jestem jednak przygotowany - robię z soli ogromny pentagram i liczę, że w mojej naiwności będzie chociaż trochę skuteczności - efekt choć mizerny, to daje mi jednak wariacką satysfakcję - tym razem nie dam się bez walki! (;
Po 10 minutach zatrzymuje się Pani kierowca w nowym alfa romeo. Samochód choć po brzegi zapakowany, to mieści jednak mój zadek i plecak. Jedziemy, a zegar wskazuje 12-stą. Plan minimum na dzisiaj to Wrocław! (:
Pani kierowca ma dużo do opowiadania. Gadka się klei, a na panelu dyskusyjnych między innymi autostrady w Niemczech oraz historia znajomego kierowcy, który wyprowadził się do RPA, założył własną - jeszcze wtedy małą - firmę developerską, a dzisiaj ma olbrzymie, prywatne i uberluksuowe osiedle, w którym swój dom ma między innymi Brat Pitt.