Złamaliśmy zasady jadąc pociągiem, ale trudno.
7.5zł na głowę, 2:10h i jesteśmy w Katowicach. Miasto rozkopane tak, że musimy przejść wszystko dookoła. Ucieka nam 840. Czekamy pół godziny i wsiadamy w 6. W autobusie przedstawiam Wojtkowi cały Śląsk. Jedziemy do Zabrza napić się wreszcie wódki! (: